Postanowiłam wspomnieć o filmach, które darzę ogromnym sentymentem, jednak przez krytykow uważane są za niezbyt ambitne, a wręcz określane pejoratywnym mianem: “gniot”;)
Pierwszym z nich jest Soldier z Kurtem Russelem. Polski tytul tego filmu jest tak żalosny, ze nawet nie chce mi sie o nim wspominać, no ale mimo wszystko wypadałoby:) Otóż w Polsce funkcjonuje on jako Galaktyczny wojownik (O zgrozo!) oraz fakultatywnie: Żołnierz przyszłości, co jeszcze można zaakceptować 😀
Co jakiś czas był nadawany na TVNie i za każdym razem nie mogłam mu się oprzeć. Niedawno obejrzałam go w angielskiej TV, dzięki czemu uniknęłam usłyszenia wspomnianego polskiego tytułu;) Od razu wyjaśnię, że nie jestem miłośniczką gatunku s-f (no może poza starymi Gwiezdnymi Wojnami ; )
Nawet nie potrafię sprecyzować co mnie tak do niego przyciąga, bo fabuła nie powala oryginalnością. Tym niemniej, Soldier ma świetny nieco postapokaliptyczny klimat, jakieś tam przesłanie, świetnie wykreowaną postać głównego bohatera, który jest świnią, a jednak go lubimy:) Pierwsza część filmu jest świetna, szczególnie sceny spartańskiego ( w tym przypadku to jednak eufemizm) wychowywania Todda i innych chłopców, wyeliminowania głównego bohatera na rzecz nowocześniejszego żołnierza, albo o ta, w której bohater poznaje czym są łzy- prawdziwa kwintesencja obrazu samotności.
(Uwaga spoiler) Druga część filmu jest moim zdaniem słabsza i mocno przerysowana. Bohater rozprawiający się z kilkunastoma superżołnierzami to historia dobra dla małych chłopców, ale cóż… to w końcu gniot:)
Bardzo dobrze ukazano za to stopniową metamorfozę Todda, ale proces ten nie jest nasycony przesadnym patosem. Dzięki temu przemiana staje się bardziej wiarygodna, a cała ta charakterologiczna surowość, która ujawnia zaledwie resztki zachowanego człowieczeństwa jest jeszcze bardziej poruszająca. Nie przeszkadza nawet fakt, że główny bohater wypowiada w całym filmie jakieś 6 slow:D Zawsze wracam do tego obrazu z sentymentem, pomimo świadomości jego prostoty.
Tytuł oryginalny: Soldier
Tytuł polski: Galaktyczny wojownik/ Żołnierz przyszłości
Reżyseria: Paul W.S. Anderson
Rok produkcji: 1998
W rolach głównych: Kurt Russel (Todd), Connie Nielsen (Sandra)
Bardzo subiektywna ocena;) : 7/10