Powrót po latach do klasycznej wersji tej baśni wywołał we mnie uczucie lekkiego niedowierzania. Jakie okrucieństwo skrywał w sobie ojciec tych dzieci, pozostawiając je w lesie niemal na pewną śmierć? Czy musiał ulec naciskom swojej nowej żony i właściwie dlaczego w baśni nie został jednoznacznie potępiony? Czy naprawdę w tej opowieści (dla dzieci!!!) czarownica ma skłonności do kanibalizmu, a mała dziewczynka wpycha starą kobietę do rozgrzanego pieca?
Czy to wszystko ma jakiś sens? Okazuje się, że Jaś i Małgosia ukrywa w sobie trochę interpretacyjnych smaczków i sporo materiału do głębszej analizy. Zapraszam 🙂 .
Kwestia pożywienia w baśni
Jedzenie, a raczej jego niedostatek jest w Jasiu i Małgosi niezwykle istotny. Dziecięcy odbiorcy baśni bardzo często utożsamiają dom z posiłkami i ich wspólnym celebrowaniem. Istnieje zatem swego rodzaju korelacja pomiędzy jedzeniem a życiem rodzinnym. Trzeba jednak zaznaczyć, że pożywienie jest przede wszystkim podstawą przetrwania i jednocześnie przykładem totalnej zależnosci dziecka od rodziców. Podświadomie wie ono, że nieobecność dorosłych będzie wiązała się z głodem a może nawet śmiercią.
Jaś przy drugim porzuceniu zostawia za sobą okruchy chleba. W psychoanalizie utożsamiane jest to ze świadomością, że pokarm jest nieodłącznym elementem życiowej drogi człowieka.
To nędza i brak zasobów “zmuszają” ojca i macochę do pozbycia się małych bohaterów baśni. Zauważmy, że życie w biedzie bynajmniej nie uszlachetnia postaci w tej historii. Jest to sprzeczne z popularnym przekonaniem, że to bogactwo ma destrukcyjny wpływ na osobowość. W naszych bohaterach właśnie nędza wywołuje instynkty atawistyczne i egoizm związany z koniecznością walki o przetrwanie.
Można zatem zauważyć wyraźną niechęć opiekunów do dalszego zapewniania bytu własnym dzieciom. W interpretacji psychoanalitycznej jest to próba zachęty i motywacji (nieco pokrętnej 😉 ) do usamodzielnienia się podopiecznych, a w końcu do osiągnięcia przez nich pełnej niezależności.
Lęk przed porzuceniem czy przed dorosłością?
Baśń obrazuje jeden z najbardziej przerażających dla dziecka scenariuszy. Wygnanie z domu rodzinnego, odrzucenie przez rodziców i osamotnienie wywołują w młodym człowieku nieopisany lęk. Jest on związany między innymi z obawą o przetrwanie czyli o samodzielne zapewnienie sobie podstaw egzystencji. Na taki krok dziecko nie jest jeszcze gotowe.
Zastanawiać może ciągła chęć powrotu Jasia i Małgosi do domu, pomimo ich wyraźnego odrzucenia. Jest to wg psychoanalizy metafora niemożności oderwania się od dzieciństwa oraz pragnienie odzyskania beztroskich lat młodości. Dotyczy to również podświadomego strachu przed wzięciem odpowiedzialności za własne decyzje czyli realnego wejścia w dorosłość.
Korzystaj z umiejętności, bo marnie skończysz
Jaś i Małgosia zostają wyprowadzeni do lasu przez zatroskanego ojca (LOL), który w końcu ulega naciskom ich macochy. Chłopiec rozsypuje po drodze jasne kamyki, które pozwalają bohaterom baśni wrócić do domu. Można to interpretować jako regresję dla rozwoju dzieci, ale równocześnie jako prostą wskazówkę- jeśli będziesz posługiwać się sprytem i inteligencją, dasz radę osiągnąć najtrudniejszy cel.
Wspomniana regresja jest w psychoanalizie oceniana negatywnie. Powrót do dawnej zależności uniemożliwia bowiem młodemu człowiekowi rozwinięcie się i ogranicza jego możliwości.
Dzieci zostają wyprowadzone ponownie: tym razem jednak chłopiec bezmyślnie rozrzuca okruchy, zamiast kamieni. Zjedzone przez ptaki resztki stanowić mogą metaforę popełnionionych w życiu błędów. Wprawdzie nie możesz ich naprawić, ale przynajmniej wyciągnij z nich naukę na przyszłość.
Jaś w tamtej sytuacji nie skorzystał ze swoich naturalnych przymiotów- mądrości i roztropności, przez co rodzeństwo utraciło możliwość powrotu do domu. W tym momencie jednak otworzyły się przed nimi nowe, nieznane ścieżki…
Wnioski z baśni?
Można już z dotychczasowej historii wyciągnąć kilka wniosków i pokusić się o krótką refleksję.
- To matka jest dla małego dziecka osobą najbardziej odpowiedzialną za jego przetrwanie. Dlatego też w baśni ojciec zarysowany jest raczej mgliście i staje się jedynie wykonawcą zadań zleconych przez kobietę. Jeśli to ona podejmie decyzję o oddaleniu się, w podświadomości dziecka pojawi się realne zagrożenie życia.
- W późniejszym etapie, młody człowiek sam musi podjąć próbę uniezależnienia się od opiekunów. W przeciwnym razie, może to zostać na nim drastycznie wymuszone przez rodzinę i społeczeństwo.
- Podświadoma potrzeba powrotu do poprzedniego stanu zależności zawsze będzie się kończyć niepowodzeniem. Oznacza to ponowne przeżywanie rozczarowania i lęku, którego każdy wolałby sobie oszczędzić. Warto zatem szukać innych rozwiązań i wciąż podejmować próby wewnętrznego rozwoju dla osiągnięcia pełnej niezależności.
Na dalszy ciąg analizy tej baśni zapraszam już wkrótce. Tymczasem zachęcam do zapoznania się psychoanalityczną interpretacją innych baśni:
Dzięki za odwiedziny! Ściskam.
Szczęśliwa Siódemka
Straszna jest ta baśń 🙁 Za to Twoja interpretacja – bardzo wnikliwa i interesująca! Warto było przeczytać. Będę zaglądać częściej 🙂
Kat
Bardzo mi miło, dzięki! Zaznaczam jednak, że to przede wszystkim uproszczone wyniki badań teoretyków literatury i psychologów, a nie moje chore pomysły, hihi :P.
Anna z Bilingual kid
Bardzo ciekawa interpretacja, dziękuję! To prawda, że większość bajek ma głębsze przesłanie, do którego często trudno dojść bez wnikliwszej analizy. Czasami tak sobie myślę, że te bajki wcale nie są dla dzieci, tylko dla dorosłych… Albo żeby dzieci zastraszyć i zmusić je do posłuszeństwa i uległości…
Kat
A moim zdaniem, żeby w przystępny sposób okiełznać niepokoje, które dziecko trapią i nauczyć je rozpoznawać trudne emocje. Baśnie dają odpowiedzi na wiele pytań i wątpliwości. No a przede wszystkim zasiewają nadzieję, że można wyjść nawet z najtrudniejszej sytuacji. Dzięki za komentarz 🙂
Rafał
Boże jaka psychodela! Nigdy nie patrzyłem na baśni w ten sposób. To niecodzienne i “wywrotowe” podejście bardzo mi się podoba. Bardzo lubię takie rozkminy i przemyślenia. Super artykuł, czekam na więcej 😀
Ola z Muzycznej Listy
Okej, nie znam się na psychoanalizie, więc nigdy nawet nie podejrzewałam, że ta baśń może mieć też taki przekaz. Wydaje się być sensowny, ale no nie wiem… Muszę się oswoić z myślą, że bajki mają takie drugie dno 😉
Marcin T.
Bardzo ciekawe! Przeczytałem dwa razy, żeby nic mi nie umknęło 🙂
Ciemna strona baśni: Jaś i Małgosia cz.2 - No Stress
[…] czas na drugą część nieco głębszej interpretacji tej popularnej baśni. W poprzedniej zaznaczyłam, że nieustająca chęć powrotu dzieci do domu jest w psychoanalizie utożsamiana ze […]