Wiem, że ten post nie spotka się z dużym zainteresowaniem. Mój pierwszy wpis na temat tych książek jest jednym najrzadziej czytanych. I zupełnie mnie to nie dziwi- sama nie sięgam z entuzjazmem po recenzje literackie anonimowych blogerów. Ponieważ jednak właśnie skończyłam kolejny tom (Syrenka), postanowiłam podzielić się kilkoma refleksjami.
Może miłośnicy twórczości Camilli Läckberg również zechcą opowiedzieć tutaj o swoich wrażeniach.
Muszę przyznać, że infantylny tytuł powieści jest bardzo mylący. To moim zdaniem najbardziej mroczna i niepokojąca część sagi. I chyba dlatego tak bardzo mi się spodobała.
Kilka słów o fabule (bez spoilerów)
Kolejny raz towarzyszymy Patrikowi i Erice (znanym z poprzednich części) w rozwiązywaniu zawiłej zagadki kryminalnej.
Głównym bohaterem powieści jest tym razem pisarz Christian, który właśnie opublikował powieść o tytule Syrenka. Okazuje się, że w życiu osobistym przeżywa trudne chwile – od jakiegoś czasu otrzymuje niepokojące listy z pogróżkami. Tymczasem, jego bliscy znajomi zaczynają być celem brutalnych ataków.
Co łączy te wydarzenia i jaką przeszłość skrywają bohaterowie? Jak zwykle dla ujawnienia prawdy musimy przebrnąć przez skomplikowane, policyjne śledztwo.
Elementy układanki odkrywane są powoli, dając nam czas na własną analizę. Oczywiście, to autorka ma przewagę. Gra z czytelnikiem, zwodzi go i buduje napięcie, umiejętnie korzystając z zalet suspensu.
Syrenka – czy warto przeczytać?
Bardzo cenię fakt, że każdy tom opowiada inną historię. Pozwala to sięgać po książki Camilli Läckberg nawet wybiórczo. Tym niemniej, dobrze jest zacząć od tomu pierwszego, aby poznać bohaterów i nawiązać z nimi specyficzną, czytelniczą więź.
W trakcie słuchania (Syrenka to akurat mój kolejny audiobook) zdarzało się, że przechodził mnie dreszcz. Przemyślana “pajęczyna powiązań” jest niewątpliwym atutem tej książki, a dosłowność niektórych scen jest po prostu poruszająca.
Mam wrażenie, że autorka mocniej skupiła się tym razem na aspekcie psychologicznym, obdarzając swoich bohaterow niejednoznacznymi charakterami.
Läckberg nieco zmniejszyła w tej powieści ilość wątków obyczajowych. Myślę, że działa to na korzyść książki, która skupia się na żmudnym (co nie oznacza, że monotonnym) śledztwie.
Syrenka jest pozycją, którą powinien znać każdy miłośnik twórczości szwedzkiej pisarki. Moim zdaniem to najlepsza i najlepiej przemyślana część jej sagi. Sama konstrukcja nie jest jednak nowa: autorka zawsze umiejętnie sięga do przeszłości swych bohaterow, łącząc ją z teraźniejszością.
Nie oszukujmy się: to nadal nie jest najbardziej ambitna literatura. Traktuję ją bardziej jako “guilty pleasure”.
Przyznaję jednak, że dałam się zaskoczyć – nie rozwiązałam zagadki przed bohaterami książki. Dosyć wcześnie jednak połączyłam pewne fakty i domyśliłam się przebiegu kluczowych wydarzeń.
Zakończenie niestety odrobinę mnie rozczarowało. Miałam bowiem wrażenie porzucenia pewnych istotnych wątków i niespodziewanego “urwania” opowieści.
Znacie twórczość Camilli Läckberg? A może polecicie inne powieści warte uwagi?
Marazm
Ale przyznaj, że nikt tak nie irytuje jak Melberg ?. Ja już kończę tom ósmy, ale póki co chyba nie mam ulubionego.
Krystyna
Rzadko czytam teraz, nie mam czasu, ale szwedzka pisarka by mnie zainteresowała 🙂
Morgana
Książki i czytam i słucham audiobooków- dziękuję za recenzję??
Lubię poznawać nowe, ciekawe tytuły?
Cieplutko pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na moim blogu??