Przyznaję bez bicia: to był mój pierwszy kontakt z kinem koreańskim. Entuzjastyczne recenzje zachęciły mnie do sięgnięcia po ten film i nie zawiodłam się. Dawno nie widziałam czegoś tak wielowymiarowego i obfitującego w metafory. Parasite tragikomicznie obnaża wady współczesnego systemu i staje się alegorią społecznej nierówności.
Jednocześnie odbieram go jako krytykę ostrego kapitalizmu, wykorzystującego ludzi dla niewyobrażalnych zysków korporacji.
Poniższa analiza zawiera spoilery!
We współczesnym społeczeństwie wciąż obecne są pozornie archaiczne różnice “klasowe”. Polaryzacja pomiędzy zamożnymi a ubogimi chyba nigdy nie była aż tak zauważalna. I to właśnie stanowi oś tej opowieści.
Parasite: pełzanie na szczyt
Rodzina Kim żyje (mówiąc eufemistycznie) w nienajlepszych warunkach. Pomimo ciężkiej pracy nie są w stanie przeskoczyć muru ubóstwa.
Młody Ki-woo próbuje jednak przedostać się do “klasy wyższej”. Rozmowa z przyjacielem utwierdza go w przekonaniu, że najprostszym sposobem będzie posłużenie się oszustwem. Nakłania do niego całą swoją rodzinę, która zresztą chętnie wchodzi w powierzone role.
Nie znaczy to oczywiście, że oszustwo to jedyna droga do osiągnięcia bogactwa. Reżyser Parasite przedstawia jednak tę kwestię bardzo symbolicznie: przeskoczenie “różnicy klasowej” jest niezwykle trudne, chyba, że nie ma w tobie oporów moralnych.
Pani Park (bogata mężatka) reprezentuje ludzi wychowywanych “pod kloszem” własnej zamożności. Ich brak życiowego doświadczenia i naiwność sprawiają, że stają się łatwym obiektem do “wykorzystania”.
Uboga rodzina Kim w otoczeniu bogaczy zmienia zarówno swój wygląd jak i sposób wypowiadania się (np. wtrącając angielskie słowa czy wyrafinowane zwroty). Zafascynowani Zachodem gospodarze patrzą na nich wtedy przychylniej. Wszystkie te zabiegi mają zmylić czujność przyszłych “żywicieli”.
Wzniesienia i niziny
Usytuowanie domów bohaterów również można odbierać symbolicznie. Dom na wzniesieniu zamieszkuje rodzina uprzywilejowana.
Ta biedniejsza żyje w “dolnej części” miasta, w mieszkaniu przekształconym z piwnicy.
Dostęp do światła dziennego jest w ich lokum zaledwie połowiczny – częściowo znajduje się przecież pod ziemią. Może to oznaczać, że ich egzystencja to wyczerpujący stan pomiędzy wysokimi aspiracjami a strachem przed “stoczeniem się” jeszcze niżej.
Pojawia się tutaj także oczywista aluzja do szkodników, które unikają światła słonecznego.
W pewnym momencie biedna rodzina chowa się pod stołem w domu bogaczy. Znów możemy dopatrywać się tutaj podobieństwa do pasożytów, ukrytych w ciemnościach i czekających na nieuwagę “żywiciela”. I kolejny raz ich niskie położenie kontrastuje z wysoką i wygodną pozycją “uprzywilejowanych”.
Co więcej, Parkowie nie podejmują wysiłku sprawdzenia co znajduje się niżej. Małżeństwo nie zagląda pod stół, pomimo wyczucia znajomego i nieprzyjemnego zapachu. W innej scenie, dziwne zachowanie psa, który wywęszył coś pod łóżkiem jest ignorowane przez ich córkę.
Te wskazówki sugerują niechęć zamożnej rodziny do “integrowania się” z dolnymi warstwami. Utożsamiają to z dosłownym poniżeniem.
Podświadomie wiemy, że rodzina Kim nie może całkowicie przejąć ich pięknego domu. Wszak pasożyt (ang. parasite) nie będzie mógł funkcjonować bez swojego żywiciela.
Kto zawsze obrywa najmocniej?
W momencie kryzysu (powódź) biedni cierpią najbardziej, a bogaci odbierają go zaledwie jako drobną niedogodność (przedwczesny powrót z obozu).
Ogromne okna i piękne wnętrza w rezydencji Parków i zaledwie połowa okna Kimow stanowią wizualny kontrast dwóch światów. Warto dodać, że mężczyzna w piwnicy nie ma zupełnie dostępu do światła słonecznego. Reprezentuje najniższą warstwę społeczną.
(Duży spoiler!). Podczas ogrodowego przyjęcia Ki-jung (biedna córka) otrzymuje śmiertelne ciosy nożem. Tuż za nią stoi rozpieszczony syn Parków. Można to chyba interpretować jako kolejną wskazówkę, że to biedni zawsze najdotkliwiej odczuwają skutki trudnych sytuacji. Do ludzi bogatych kryzysy docierają jedynie jako echo prawdziwych tragedii.
Brutalna wojna toczy się nie pomiędzy bogatymi a biednymi. Toczy się pomiędzy tymi którzy mają niewiele a tymi którzy nie mają nic. Bogata rodzina nie brała przecież dotychczas udziału w uwłaczającej walce o przetrwanie.
Bynajmniej nie dlatego, że jest miła i kulturalna. Po prostu nie znajduje się w tym samym położeniu co ubogie “niższe warstwy” i za wszelką cenę unika konfrontacji (Parkowie świadomie nie schodzą do piwnicy).
Zauważcie, że w filmie pan Park pokazywany jest często podczas wchodzenia po schodach, zaś rodzina Kim niemal za każdym razem schodzi w dół. Bogaci z łatwością stają się jeszcze bardziej zamożni, a biedni schodzą na jeszcze niższe poziomy ubóstwa.
Jesteście inni
Zamożna rodzina stawia wyraźną granicę pomiędzy sobą a swoimi pracownikami. Uwagi na temat ich zapachu (tylko dziecko mówi o tym wprost) wysokie oczekiwania (wybór specyficznego dania do podania w kilka minut), spełnianie zachcianek (głupawa zabawa w Indian) mają pokazywać ubogim ich miejsce w szeregu.
Rodzina Kim otrzymuje wcześniej w prezencie “kamień pomyślności”, który ma im zapewnić dostatnie życie. W czasie powodzi okazuje się, że kamień nie opada na dno. Jest fałszywy, tak jak fałszywe są nadzieje biednej rodziny na odmianę własnego losu.
Kimowie nie są w stanie pozbyć się swego specyficznego zapachu. To symboliczne odniesienie do ich ubóstwa, którego nie zakryje nawet znalezienie się w lepszym otoczeniu.
Parasite jako gorzka refleksja o układach i relacjach
Zauważcie, że żaden z bohaterów nie dostał wymarzonej pracy dzięki własnym kompetencjom. U każdego z nich natomiast zadziałały znajomości i wzajemne powiązania. Kolejna refleksja płynąca z filmu? Aby z sukcesem piąć się po klasowej drabinie, musisz znać odpowiednich ludzi.
Gorzka prawda jest taka, że choć biedniejsza rodzina ciężko pracuje, to nie będzie w stanie osiągnąć takiego statusu jak przedstawiona w filmie grupa uprzywilejowana.
Dzieci w rodzinie Kim miały jednak szansę na korzystną zmianę swojego życia. Zauważmy, że prawdziwe problemy zaczynają się, kiedy to ich rodzice chcą poprawić własną pozycję.
Być może jest to symboliczne odniesienie do niewykorzystanego potencjału młodych ludzi, którzy są “ściągani w dół” przez toksyczne rodziny. Nie mogą oni w pełni wykorzystać drzemiących w nich ambicji i umiejętności. Nie twierdzę, że właśnie taki był zamysł twórców, ale przecież interpretacja stoi już po stronie odbiorców dzieła.
Kto jest pasożytem?
Teoretycznie to biedna rodzina jest utożsamiana ze szkodnikami, korzystającymi z dobrostanu swoich żywicieli. Świadomie używają cudzych zasobów (jedzenia, domu, ogrodu, a wcześniej np. Internetu). Pozwalają na tak absurdalne sytuacje jak dezynfekcja mieszkania z nimi samymi w środku. Dlaczego? Bo akurat trafiła się darmowa…
A co jeśli spojrzymy na tę sprawę inaczej? Jeśli to bogacze wyciągają energię i zabierają zasoby niższym warstwom? Mają tak wiele, że właściwie nie zauważają permanentnego ubywania ich majątku. Jednocześnie, nie przejawiają inicjatywy, aby się z kimkolwiek dzielić. Zabierają, niemal nic nie dając w zamian.
Erotyczna fantazja bogatego małżeństwa o wykorzystaniu znalezionej wcześniej, używanej bielizny również jest znacząca. Otaczanie się pięknymi przedmiotami tylko pozornie ukrywa ich prawdziwą naturę. W środku są jeszcze bardziej zepsuci niż ci którymi gardzą.
Po odejściu rodziny Park dom zamieszkują kolejni bogacze. Gra się nie zmienia, nastepuje jedynie roszada jej uczestników.
Kto zatem jest prawdziwym pasożytem, a kto “żywicielem”. Kto czerpie z zasobów, a kto tak naprawdę jest użyteczny społecznie? Te pytania pozostawiają w odbiorcach Parasite prawdziwy niepokój i stają się pretekstem do jeszcze głębszej analizy.
Jestem ciekawa jakie były Wasze refleksje po obejrzeniu tego oscarowego filmu? Przekonała was taka zabawa gatunkami i ujawniająca się w nim specyficzna baśniowość? Czy odebraliście film jako zbyt przerysowany? Czekam na Wasze opinie.
Inspiracje dzisiejszego wpisu: 1, 2.
Symbolikę innego filmu (Labirynt) próbowałam opisać w tym poście. Zapraszam!
Dzięki za odwiedzenie bloga!
Szlak Za Szlakiem
Nie wiedziałam, że ten film może być aż tak ciekawy i mieć taki przekaz. Tyle razy miałam go już obejrzeć i zawsze było coś, ale dzięki Twojemu wpisowi mam już plany na dzisiejszy wieczór.