O tej (bardzo popularnej w UK) rasie napisano już chyba wszystko, ale chciałam się dzisiaj podzielić spostrzeżeniami, które nasuwały mi się przez ostatnie kilkanaście miesięcy. Border collie Jimi (tak, to od Hendrixa) trafił do nas z farmy, specjalizującej się w hodowli owiec, a mama Jimiego (kręconowłosa borderka) to typowy, pracujący pies pasterski. Tata to także border, ale nie mieliśmy okazji go poznać:) Pojechaliśmy po innego szczeniaka (był już niedostępny), ale od razu zakochałam się w pewnym piegowatym pyszczku:
Jimi jest trudny do opisania: jego sierść jest raczej prosta, miejscami falowana, średnia w kierunku krótkiej, ale w okolicy karku i ogona włosy są o wiele dłuższe i bardzo puszyste. Umaszczenie niejednolite: czarno- białe z szarymi i brązowymi plamami. Na pewno to bardziej linia użytkowo- sportowa, a nie wystawowa.
Sheepdog:
Nie jestem pewna, czy Jimi zdążył zobaczyć jakieś owieczki na swojej rodzinnej farmie, ale z pewnością odziedziczył po rodzicach typowe zachowania psa pasterskiego. Podczas zabawy, kiedy próbuje kontrolować frisbee lub piłkę wzrokiem, przyjmuje typową dla borderów pozycję ” polującego wilczka”:
Czasem podczas zabawy (zwłaszcza gdy szybko się poruszamy) Jimi delikatnie podgryza nam kolana, próbując “zaganiać” w konkretnym kierunku. Ze względu na ten naturalny instynkt, raczej odradza się borderki rodzinom z małymi dziećmi. Dla nas jest to raczej zabawne, ale oczywiście reagujemy na tę próbę dominacji:)
Bardzo często na otwartej przestrzeni chowa się w trawie lub krzakach, żeby w spokoju obserwować nasze ruchy. Kiedy zmieniamy kierunek natychmiast opuszcza kryjówkę i rozpoczyna zaganiający sprint:)
Bardzo trudno go zdekoncentrować. Zabawa na dworze zastępuje mu pracę, której te psy są przecież bezwarunkowo oddane. Kiedy w otoczeniu pojawiają się inne psy, Jimi albo zupełnie je ignoruje, albo stara się omijać, wpatrując się w trzymaną przez nas zabawkę. Kiedy drugi pies zaczyna być natarczywy, nasz border collie staje się nieco nerwowy, co nie oznacza, że odpowiada agresją. Chociaż zdarzyło mu się zareagować warczeniem i “nastroszeniem grzywy”:P Te psy naprawdę nie lubią kiedy ktoś przeszkadza im w wykonywaniu zadania.
Inteligencja:
Faktycznie krążą o niej legendy. Przyznaję, że było to kryterium decydujące, kiedy wybieraliśmy rasę – we wszystkich rankingach psiej inteligencji, border collie zawsze plasuje się w czołówce. Słyszałam zabawne stwierdzenie, że to “astrofizyk” wśród piesełków:D
No cóż, ta rasa niewątpliwie ma skill szybkiego uczenia się i zapamiętywania. Treningi można rozpocząć bardzo wcześnie (kilka pierwszych sztuczek Jimi pojął naprawdę błyskawicznie). Polecam klikanie po dobrze wykonanym poleceniu- bardzo ułatwia tresurę. Obecnie nasz pieseł zna kilkanaście sztuczek (a pewnie umiałby więcej, ale brakuje nam pomysłów:D), rozpoznaje wszystkie swoje zabawki “po imieniu”, rozumie też mnóstwo komend. Często przysłuchuje się naszym rozmowom, żeby wyłapać znajome słowa np. “piłka”, “spacerek” “przygoda” czy takie stwierdzenia jak np. “idę do pracy” (powoduje to piesełową depresję). Myślę, jednak że wszystkie psy rozpoznają znane im frazy.
Ta osławiona inteligencja psów border collie daje im także szerokie pole do manipulacji- próbują wymuszać konkretne zachowanie, wiedząc jak reagujemy na pewne sytuacje. Kiedy np. podczas zabawy Jimi przypadkowo ugryzie mnie albo podrapie, szybko daje całuska “na odwal się” i już jest gotowy do dalszego rozrabiania 🙂 (zauważył, że buziaki mnie rozczulają i szybko mu wybaczam).
Kiedy znudzi mu się aportowanie, po prostu kładzie się w trawie i obserwuje- dobrze wie, że prędzej czy później sami będziemy zmuszeni wrócić po jego piłeczkę…
Aktywność:
Tak, te psy zdecydowanie potrzebują ruchu. Nie oznacza to, że jesteśmy zmuszeni do wielogodzinnych spacerów każdego dnia. Tym niemniej, odkąd mamy bordera, nasz plan dnia jest dostosowany również do jego potrzeb.
Niezależnie od pogody (oczywiście z małymi wyjatkami), codziennie “należą mu się” dwa krótsze i jeden długi spacer, połączone z zabawą, aportowaniem, graniem w piłkę czy skokami do ulubionego frisbee. Mieszkamy dość blisko otwartej przestrzeni, gdzie Jimi może się wyszaleć.
Nawet jeśli zapewnimy mu dużą dawkę ruchu w ciągu dnia, ma w zwyczaju codziennie wieczorem biegać po domu z jedną ze swoich zabawek w zębach (najlepiej głośno piszczącą). Sprint rozpoczyna od drzwi wejściowych, biega po schodach, przez kuchnię, odwiedza wszystkie pokoje i przeskakuje sprzęty. Wygląda to zaiste komicznie:D. Przed zaśnięciem masuje poduszkę i często zasypia z maskotką w pysku.
Jeśli z jakiegoś powodu odpuszczamy popołudniowy spacer, Jimi próbuje wymusić zmianę decyzji- siada na kolanach, wspina się na ręce, siada na laptopie jak kot lub zaczepia nas łapeczką. Jeśli nie wywoła to zamierzonej reakcji robi się nieco przygnębiony.
Oczywiście kilka razy dziennie zmusza nas do rzucania piłeczki w domu- zdecydowanie woli zabawę niż przytulanki:)
Border collie są wspaniałe w sportach kynologicznych- warto obejrzeć filmiki na YT z zawodów agility albo flyball- ta rasa naprawdę nie ma sobie równych pod względem zaangażowania, energii i radości jaką czerpie z aktywności fizycznej.
Zobacz np. TUTAJ
Problemy:
Największy kłopot, z którym ciężko nam sobie poradzić jest opanowanie jego ciągnięcia na smyczy. Jest to nasilone przed spacerami, kiedy nie potrafi kontrolowac swojej ekscytacji. Kiedy wracamy, jest dużo spokojniejszy, jednak zawsze idzie kilka kroków przed nami, próbując pełnić rolę przewodnika. Trochę zniechęca nas to od zabierania Jima do centrum miasta- ciągnie i oczekuje odpięcia smyczy, co jest trochę deprymujące.
Wbrew pozorom, Jimi gubi bardzo dużo sierści (tzw. podszerstek). Nie pomaga częste wyczesywanie.
Kot, jak dla większości psów, jest i dla niego wrogiem naturalnym- zdarzało mu się puścić za takim osobnikiem w pogoń. Namiętnie szczeka też na pojawiące sie w ogródku koty sąsiadów, a robi się nerwowy kiedy usłyszy od nas “kici kici”, bo to oznacza obecność koteła w pobliżu:D
Często ignoruje inny psy, przez co sprawia wrażenie gburowatości. Nie znosi , kiedy ktoś przeszkadza mu w realizacji zadania i próbuje zdekoncentrować.
Domaga się uwagi w momentami natarczywy sposób:)
Jest indywidualistą, stara się dominować, zostawiony pod opieką próbował uciekać pod nasz dom. Widać w nim także sporą dozę dystansu do ludzi, chociaż dość łatwo to przełamać- wystarczy na chwilę stać się kompanem do zabawy.
Podsumowując: border collie wymaga sporej uwagi człowieka, a dobrze prowadzony ujawnia niesamowitą inteligencję ( w innym przypadku może jej używać przeciwko właścicielowi, wykorzystując go dla własnych korzyści). Jest psem dla ludzi aktywnych, ale nie tylko dla herosów sportu- na pewno dobrze jest mieć w pobliżu duży park lub boisko. Moim zdaniem kluczowa jest organizacja czasu i regularność. Jeśli pies ma zapewnioną codzienną dawkę ruchu, bardzo dobrze dostosowuje się do trybu życia właścicieli. Naszemu oczywiście zdarza się potrzeba przytulania, jednak zdecydowanie zamiast czułości woli przeciąganie sznurka, rzucanie piłki albo droczenie się. Jest to jego specyficzny sposób okazywania miłości :D.
milex
♥
Life by Ewelina
Uwielbiam pieski, sama chętnie bym jednego przygarnęła, ale mój mąż nie chce niestety.
Kat
Jesli tylko możecie dograć swoje godziny pracy, żeby pies nie zostawał długo sam, to warto przekonać męża. Te pieski są wprawdzie łobuzerskie, ale też niezwykle wdzięczne i oddane właścicielom:)
Migdałowy cukier
fajny pies!:)))
OLISON włosomaniaczka
JAKI PIEKNY TEN PIESEK <3 POZDRAWIAM SERDECZNIE
Kat
Nazwałabym go raczej zadziornym niż pięknym:D