Założę się, że twórczość tego wybitnego malarza nikogo nie pozostawia obojętnym. U tych bardziej wrażliwych być może wywołuje nawet silne emocje. Mnie również od lat zachwyca technika jego prac, wyjątkowo uchwycany światłocień i kunsztowne przekazywanie dramatu chwili. Myślę, że bez trudu można rozpoznać jego twórczość wśród dzieł innych artystów. Czy wiedzieliście jednak, że Caravaggio w życiu osobistym zasłużył na miano “bad boya” i skrywał pewien mroczny sekret?
Poznajcie kilka niechlubnych faktów z życia sławnego malarza i przyjrzyjcie się zachwycającym efektom jego talentu.
Caravaggio i “przewrotna” religijność
Caravaggio urodził się w roku 1571, w Mediolanie, a jego prawdziwe nazwisko brzmiało Michał Anioł Merisi. Po stracie rodziców przeprowadził się do Rzymu, gdzie pod koniec XVI wieku zaczął sprzedawać swoje prace. Początkowo żył w biedzie, właściwie bez środków do życia. Wkrótce stał się bardziej znany ze swoich pijackich ekscesów niż z twórczości artystycznej.
Trzeba jednak przyznać, że jego prace wzbudzały zachwyt i malarz znalazł wielu naśladowców. Sławę przyniosły mu zwłaszcza realistyczne, malarskie interpretacje opowieści biblijnych.
Przejmujący naturalizm tych scen miał wpływ na kształtowanie się sztuki barokowej. Między innymi te prace wpłynęły też na uznanie go za jednego z najwybitniejszych twórców nie tylko epoki, ale i całej historii sztuki.
Nie można jednak powiedzieć, że artysta kierował się mądrością Dekalogu w swoim własnym życiu. Cóż… dzieła religijne powstawały zazwyczaj na zlecenie. Była to więc kwestia zarobku, a nie “potrzeby serca”. Trudno go jednak winić za pragmatyzm.
Był hazardzistą i (podobno) biseksualistą. Oskarżano go o rozboje, pobicia oraz (co brzmi jak ponury żart) bieganie po mieście z mieczem i straszenie przypadkowych ludzi. Caravaggio pisał także wulgarne satyry na swoich przeciwników.
Co ciekawe, zleceniodawcom nie zawsze podobały się też naturalistyczne, przejmujące i “dosłowne” dzieła. Artysta musiał nanosić poprawki lub wręcz malować obrazy od początku, jesli nie przypadły do gustu jego pruderyjnym odbiorcom.
Umiejętność panowania nad emocjami nie była bynajmniej jego mocną stroną. Zdarzyło się, że pan Michał Anioł Merisi rzucał talerzami w obsługę tawerny i (zapewne w przypływie gniewu) wybił okno w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu. Zresztą, czynszu nie płacił przez ponad 6 miesięcy, co zaowocowało (zapewne uciążliwym dlań) pozbawieniem go mebli.
Osobiste kontakty z nim również nie należały do najłatwiejszych. Jego zmienne nastroje były (delikatnie mówiąc) uciążliwe dla otoczenia. Był porywczy, wybuchowy i w sposób megalomański przekonany o własnym talencie.
Zdarzyło mu się także rzucać kamieniami w stróżów prawa i kierować wyzwiska w stronę różnych kobiet. Pobił nawet pracodawcę, twierdząc potem, że ten traktował go jak niewolnika. Malarz wielokrotnie stawał przed sądem i spędził trochę czasu w więzieniach.
Morderstwo
W końcu doszło do najgorszego. Caravaggio zabił mężczyznę, z którym (wg jednej z hipotez) pokłócił się o prostytutkę. Wcześniej próbował go wykastrować, co potwierdza teorię kłótni o kobietę. W owych czasach rany w okolicach intymnych zazwyczaj zadawano właśnie z zazdrości o niewiastę.
Podejrzewa się, że kłótnia dotyczyła Fillide Melandroni, która czasem pozowała artyście do obrazów. Choć modelka była także kurtyzaną, Caravaggio bez oporów umieszczał ją w rolach świętych dziewic.
Ucieczka i specyficzny akt skruchy
Artysta został skazany na karę śmierci, jednak szybko ulotnił się z Rzymu i przez długi czas ukrywał się w Neapolu i na Malcie. Niestety, jego nieokiełznany i awanturniczy charakter znów wziął górę. Po zaatakowaniu znanego rycerza, Caravaggio został ponownie skazany i wtrącony do więzienia.
Udało mu się jednak uciec i nadal funkcjonować wśród elit jako popularny artysta. Pragnął powrócić do Rzymu, więc ubiegał się o ułaskawienie od kardynała. Wtedy też powstało poniższe dzieło, przedstawiające Dawida z głową Goliata:
Twarz Goliata to prawdopodobnie autoportret artysty. Obraz powstał w ciężkim dla niego momencie i miał wyrażać skruchę oraz poczucie klęski. Dzieło pełniło funkcję swoistego “rachunku sumienia”. Zostało wysłane do wysokiego rangą duchownego, co przyniosło wyczekiwany dla artysty rezultat. Został ułaskawiony!
Wybitny malarz nie doczekał jednak powrotu do Wiecznego Miasta. Zmarł w drodze, prawdopodobnie z powodu wysokiej gorączki. Nie wyklucza się jednak śmierci z powodu infekcji rany, zatrucia jednym ze składników farb lub zakażenia syfilisem. Miał zaledwie 38 lat, a jego ciało złożono w zbiorowej mogile.
Ciekawy jest ów dysonans pomiędzy awanturniczym charakterem malarza, a jego niezwykle ujmującymi dziełami o charakterze religijnym. I choć tworzył je głównie dla pieniędzy, to trudno nie dostrzec w nich pewnej wrażliwości, umiejętności uchwycania szczegółów i oczywiście, niezaprzeczalnego talentu. Realizm i pewien “dramatyzm” jego prac zdają się być jednak tożsame z porywczą naturą tego wybitnego artysty.
Inne wpisy o ciekawych postaciach historycznych znajdziecie tutaj.
Anna z Bilingual kid
Moje pierwsze spotkanie z Caravaggio miało miejsce dzięki jednemu z opowiadań Herlinga-Grudzinskiego ze zbioru “Portret wenecki”. Jakis czas potem zorganizowano w Muzeum Narodowym (w W-wie) wystawę ze “Złożeniem do grobu”. Olbrzymia kolejka i olbrzymie wrażenie! Bardzo cenie tworczosc Caravaggia, na pewno nie pozostawia ona obojętnym. Pozdrawiam serdecznie!
marcela
Generalnie obrazy Caravaggio przyciągają uwagę 🙂 według mnie są świetnie. Choć XVI wiecznych malarzy nie znam zbyt wielu.
Angelika
Piękne obrazy
Anula Beduin
Niezwykły blog???
Kinga | Blondynkanaswoim
Nie przepadam za jego obrazami, ale ta historia jest naprawdę ciekawa. Nie znałam jej wcześniej – tego nie uczą w szkole! A przynajmniej nie uczyli, kiedy wieki temu przygotowywałam się do matury z historii sztuki 😉